Pościg UB za atakującym pogrzeb członkiem podziemia AK. Uczestniczący w pogrzebie funkcjonariusze UB natychmiast przystąpili do poszukiwania zbiegłego akowca, który szybko oddalił się w kierunku zabudowań państwa Królikowskich przeszukując budynki gospodarcze i mieszkanie. Nie zdołali go dopaść – przepadł bez śladu. Pogrzeb został wznowiony i orszak ruszył w kierunku cmentarza, choć już mniej liczniejszy – wskutek strzelaniny.

Trumny z zabitymi z woli Gałęzowskiej Ignacym Gadzałą, Adamem Grabczyńskim z Majdanu Gałęzowskiego, Rubajem Józefem, i Wacławem Szaconiem podniesione z brukowanej szosy spoczęły ponownie na ramionach działaczy ludowych przedstawicieli PPR-u i ORMO.

Rozstrzelanie przez oddział Zapory było skutkiem ostrzelania przez ORMO 10 – osobowego patrolu mjr. Zapory, który przechodząc przez wieś Wolę Gałęzowską został w czerwcu 1946 r. nocą ostrzelany. Zapora nie odpowiadając ogniem udał się do niedalekiej sąsiedniej wioski celem zakwaterowania tej nocy. W oddziale Zapory wydarzyła się tragedia. Głaz – Zbyszek Morwa stukając w okno gospodarza domu został zabity przez okno strzałem funkcjonariusza UB prosto w głowę, który przebywał w tym czasie w tym domu. Po zabójstwie Głaza Zapora wrócił do wsi Wola Gałęzowska. Widząc palące się światło znienacka wpadli do domu i uprowadzili 4-ch prawdopodobnie ormowców w tym działacza ludowego Ignacego Gadzałę i na innym terenie wszystkich rozstrzelano w lesie.

Grób Ignacego Gadzały znajduje się na nowym cmentarzu w Bychawie przy głównej alejce cmentarza. Tak się złożyło, że uczęszczałem do Szkoły Powszechnej w Bychawie. Z synem zabitego byliśmy w jednej klasie Adama Grabczyńskiego – Mietkiem Grabczyńskim z Majdanu Gałęzowskiego. Sierotą a tych sierot było kilku, Perliński Jerzy, Ciesielski Janusz, Asyngier Stanisław, Nowak Tadeusz z kol. Zaraszów i inni byli sierotami ofiarami wojny i okupacji sowiecko – niemieckiej.

Czwarty pogrzeb w Bychawie – Władysław Luterek – Bujoj rozstrzelany przez mjr. Zaporę w Lesie Gałęzowskim też już po wojnie zabrany z domu sam wykopał sobie grób na skraju górki Szkoły Powszechnej w Bychawie. Ale po analizie nastąpiła zmiana rozkazu, ze względu na bliskość posterunku MO. I został rozstrzelany nocą w Lesie Gałęzowskim prawdopodobnie za współpracę z UB. Jest pochowany na cmentarzu w Bychawie.

Piąty pogrzeb w Bychawie – Zygmunta Madeja pracownika GS-u Bychawa. Aresztowany przez NKWD razem ze Stanisławem Kozirodem, Mieczysławem Jezierskim, za przynależność do AK. Internowany jesienią 1944 r. na białe niedźwiedzie Syberię – Jogło szczęśliwie razem z w/w powrócił z łagru sowietów. Dostał pracę w gminnej spółdzielni SCh. Wracając z towarem do sklepu Jedność w Bychawie kierowca samochodu ciężarowego nie zatrzymał się na widok i znaki oddziału Zapory do zatrzymania w Lesie Zdrapskim żołnierze otworzyli ogień w kierunku ciężarówki. Były zesłaniec łagru Zygmunt Madej siedział na skrzyni samochodu został trafiony serią erkaemu i zginął na miejscu. Szczęśliwie powrócił z zesłania w Rosji a zginął od swoich przypadkowo będąc kilka miesięcy w rodzinnej Bychawie. Nie dopisało mu tym razem szczęście a los był okrutny.

Szósty pogrzeb w Bychawie. W 1945 r. Olszowiec k/ Bychawy. Zygmunt Jakubiak mieszkaniec Olszowca członek AK wieczorem w sieni domu Stefanii i Franciszka Kwiatkowskich strzela w serce i brzuch z pistoletu do Franciszka Kwiatkowskiego zabijając go na miejscu. Rzekomo za odmienne poglądy i przynależność do PPR-u.

Siódmy pogrzeb w Bychawie. Rozpoznany został członek podziemia AK który zastrzelił Franciszka Kwiatkowskiego. Wdowa zabitego jedzie do Lublina. Stefania Kwiatkowska składa zeznanie w sprawie zabójstwa. W teren do Olszowca jedzie oddział UB chcąc aresztować Zygmunta Jakubiaka ten ucieka przed obławą i zostaje podczas próby ucieczki zabity na polu zaraz za wsią Olszowiec.

CIĄG DALSZY NASTĄPI. Edward Styżej. Zadębie 1953 r. Zbrojna akcja UB Na członka podziemia poakowskiego Teterycza w Bychawie, ale to jeszcze nie koniec jeszcze będzie rozbrojenie posterunku MO w Jabłonnej k/ Bychawy.

Kategorie: Newsy

2 komentarze

Przypadkowy czytelnik · 14 marca 2019 o 15:00

Największą utopią Zapory było myślenie, że jak będzie likwidował ludność cywilną, która w jego mniemaniu współpracuje z tworzącym się państwem to ZSRR się wycofa. Nawet Mark si Engelst takiej utopii nie mogli wymyśleć!!! Poza tym ciała zabitych tyko za to że brali udział jako komisja powołana z mieszkańców wsi w reformie rolnej nieśli sąsiedzi. A strzelał do nich taki sam fanatyk jak ten co wydał rozkaz zamordowania zwykłych chłopów z poszczególnych wsi. Ponadto nawet imiona zabitych są inne… celowo czy czy ktoś aż tak niewiele o tym wie? Panie Jurku… Pan mądry facet tez wierzy w to jak Zapora że mordując milicjantów reżim radziecki da odpust? Pomyślmy wszyscy, że co do idei można się zgadzać ale wierzyć w to samo co Zapora to potrzeba umysłu z pogranicza szaleństwa.

    Jerzy Jelcow · 14 marca 2019 o 16:58

    „Panie Jurku… tez wierzy w to..?”
    – nie uważam by przemoc była czymś dobrym, mimo to historia jest jej pełna. Z kolei do Pana mam pytanie – czy kara (szlaban, mandat) to przemoc?
    Na pozostałe Pana pytania odpowiedzą może Autor wspomnień, może osoby kompetentne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *