40. rocznica śmierci Ks. Kan. Dominika Maja

ikomajTo okazja aby podziękować Bogu za dar, którym dla naszej społeczności był i jest ten święty kapłan. By zebrać wspomnienia i pamiątki z nim związane od starszych. Aby młodszym przypomnieć jego trudne ale pięknie przeżyte życie, dowód na to, że w każdych okolicznościach można żyć godnie służąc Bogu i ludziom.

Więcej o Ks. Kan. Maju można znaleźć u nas, na forum w dziale „Nasza parafia”. Jest tam link do obszerniejszej wersji życiorysu i do opracowania: P Kołodziejczyka „Ks Maj kontra lubelska bezpieka” (ciekawe informacje także o szykanowaniu Ks Maja w Bychawie)

Poniżej skany własnoręcznie pisanego życiorysu Ks Maja z Kroniki par w Bobach:

40. rocznica śmierci Ks. Kan. Dominika Maja IMG_1983 IMG_1981

(zdjęcia z Kroniki parafii Boby)

Urodził się 21 sierpnia 1908 r. w Rzeczycy Księżej, w rodzinie rolników, jako siódme dziecko Jana i Antoniny z Sokołów. Rodzina była bardzo religijna, uczciwa i pracowita. Jej członków łączyła prawdziwa miłość, szacunek dla rodziców, duch patriotyzmu, szczere przywiązanie do Kościoła. (…)

Seminarium ukończył 21 czerwca 1930 r., ale święcenia z braku odpowiedniego wieku otrzymał z rąk biskupa Mariana Leona Fulmana dopiero 15 lutego 1931 r. Niestety tuż przed święceniami, 2 lutego, zmarł jego ojciec. W opinii rektora czytamy: słabe zdrowie, zdolności dobre, kazania pisze dobre, głos słaby.
Jego pierwszą pracą był wikariat w Bychawie, gdzie pomagał już wcześniej, oczekując na osiągnięcie wieku wymaganego do przyjęcia święceń, następnie skierowano go do Fajsławic (1932-37). Przez krótki czas był proboszczem w Lipinach, zaś 14 marca 1937 do 19 czerwca 1940 r., tj. do chwili aresztowania przez gestapo – w Łaszczowie.
Został najpierw uwięziony wraz z wieloma księżmi w Rotundzie Zamojskiej, skąd zabrano ich na Zamek Lubelski i potem do obozów koncentracyjnych Sachsenhausen i Dachau. Ksiądz Dominik Maj został przewieziony do Dachau 14 grudnia 1940 r. i otrzymał numer obozowy 22403. Pozostał tu aż do wyzwolenia przez Amerykanów w dniu 29 kwietnia 1945 r. Obóz był miejscem wielkiej próby, ale – jak mówił ksiądz Maj – także czasem głębokich rekolekcji. (…)

Na wezwanie biskupa Stefana Wyszyńskiego 19 maja 1947 r. wrócił do diecezji.
Jak sam pisze, po dwutygodniowym pobycie w Milejowie, został posłany przez biskupa jako proboszcz do parafii Boby, gdzie owocnie pracował wiele lat. (…)
W 1958 r. ksiądz Dominik został przeniesiony do Bychawy, gdzie pełnił obowiązki proboszcza i dziekana. Tu, mimo wielkich przeszkód i wielu kar nakładanych przez komunistyczną administrację, w Kosarzewie i Woli Gałęzowskiej zorganizował punkty duszpasterskie.

Ks. Maj zmarł 12 listopada 1976 r. w Krakowie, w obecności swojej siostry Sylwiny, nazaretanki, do której przybył w odwiedziny.
Pogrzeb, który odbył się w Bychawie 16 listopada 1976 r., zgromadził wielu księży, kolegów obozowych, sióstr zakonnych i wielotysięczny tłum ludzi świeckich. Biskup lubelski, ksiądz Bolesław Pylak, w homilii podkreślił jego wielką troskę o zbawienie wiernych. Był jakby sakramentem Boga, znakiem Jego obecności. Był godnym synem narodu polskiego, co udowodnił swoją postawą w więzieniach i obozach. O dojrzałości duchowej ks. Dominika świadczy jego dobroć, miłość i wielkość serca. Wyraził nadzieję, że za jego cierpienia, trudy oraz ofiary Chrystus i Matka Najświętsza, których tak kochał, przytulą go do swojego serca. Nad trumną przemawiało wielu księży, siostry zakonne i ludzie świeccy. Pogrzeb ten był wielką manifestacją na cześć ideałów kapłaństwa Chrystusowego tak wyraziście wprowadzanych przezeń w życie.
Grób ks. kanonika Dominika Maja usytuowano w pobliżu bramy wejściowej na cmentarz. Na płycie pomnika ustawiono wykutą w kamieniu postać ks. Dominika otoczoną dziećmi. Wyryty w kamieniu napis głosi: Kochanemu gorliwemu duszpasterzowi, miłośnikowi dzieci i młodzieży – wdzięczni parafianie.
Na każdym miejscu, gdzie Boża Opatrzność postawiła ks. Maja, okazał się wspaniałym człowiekiem, gorliwym duszpasterzem troszczącym się o duchowe i materialne potrzeby parafii i napotkanych ludzi, niosącym z miłością samarytańską pomoc, świętym kapłanem.

Fragment artykułu ks. Kazimierza Gajdy opublikowanego w książce: „W Duchu i Prawdzie”. Wybrane sylwetki Kościoła Lubelskiego (1805-2005) pod red. Ks. Henryka Misztala. Lublin 2005.


Krzysztof

Zachowajmy wiarę oraz spokój, pogodę ducha i optymizm we wzajemnych relacjach!

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *