Ciekawe w jakim wieku można rozmawiać o seksie w Walentynki? Ustawodawca nie sprecyzował. Ale za to wiemy, że uprawiać można w wieku lat szesnastu, a oglądać dopiero w wieku osiemnastu. Dobrze, że ustawodawca, do tematu podszedł powierzchownie, bo gdyby się zabrał od początku, czyli od pocałunku nieuchronnie prowadzącego do ww zagadnienia, to definicja pewnie brzmiała by tak: „Pocałunek – to złączenie dwóch układów pokarmowych w jedną długą rurę kończącą się po obu stronach odbytem”. Na szczęście jeszcze tego nie poczynił. A pro-po „Ustawodawcy”, nie wywołuje zbyt dużej radości, czemu? Chyba z samej definicji; – obdarzony mandatem, tylko jak ten mandat wraca do nas to zazwyczaj kosztuje nas jak nie „czysta” to „pićset”. A pro po pięćset; w mieście nazwę „X” bo nie pamiętam, ustawodawca postanowił przebić i daje tysiąc złotych na dziecko (dziecko – chyba najprzyjemniejszy z efektów seksu), a że mało mają kasy, to od razu zdefiniowali rodzinę (dziecko obdarzone musi mieć tatusia). Trzy dni później (w sobotę) miasto się nagle wyludniło, bo bawiło na największym weselu, a raczej weselach. Lawina, TSUNAMI przeszło przez Urząd Stanu Cywilnego kończąc 28 000 ślubów. Już widzę, jak po kolejnej ustawie z ulic znikają „lumpy” wracając za dwa dni w krawatach i z obrączką. Epidemia? Nie,.. samotna, pracująca matka dopasuje model rodziny do najnowszej ustawy. Skutki zapewne będą opłakane, ale jest mała nadzieja, że będzie noc poślubna.
Puenty brak, może ktoś dopisze 😉
0 komentarzy